18 marca 2017

18.03.2017 Joint Operations / Mieczewo

Na tą imprezę zostaliśmy zaproszeni przez Fort Knox, aby ubarwić scenariusz w roli terrorystów.

Ogólne założenie jakie znaliśmy było dość proste: przeciwdziałać zwiadowi przeciwnika, zatrzymać szturm, obronić skrzynie. Niestety życie zweryfikowało te założenia.

Etap 1 Rozpoznanie

Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie prowadził rozpoznanie, i aby to urozmaicić dostaliśmy szereg zadań do wykonania w określonych ramach czasowych: odprawianie modłów śpiewanych(niestety YouTube działał słabo, więc przez większość czasu sami komponowaliśmy i wykonywaliśmy pieśni za cześć bliżej nieokreślonego bóstwa – mamy nadzieję, że nikt poza nami tego nie nagrał), modły na dachu, scenki rodzajowe z zakładnikiem.

Dodatkowo zakazano nam patroli poza obrębem budynków oraz zakaz otwierania ognia.

Żeby urozmaicić sobie czas zjedliśmy fasolkę po bretońsku, tajskie curry i odpaliliśmy grilla (oczywiście bez wieprzowiny jak na prawdziwych terrorystów przystało) .


Etap 2 Szturm

Plany obrony mieliśmy ambitne. Mimo dziesięciokrotnej przewagi liczebnej nieprzyjaciela zamierzaliśmy się utrzymać i nie dopuścić do przejęcia skrzyń. Na pół godziny przed szturmem pojawił się prowadzący szkolenie z nowym ROE. M.in. zakazano nam strzelania z okien do podchodzącego szturmu i zostaliśmy rozproszeni po wszystkich częściach budynków.


Na koniec dostaliśmy jeszcze szanse na zrespawanie się i małą akcję odwetową. Zaatakowaliśmy niczym niemiecki czołg (znienacka) grupę snajperów na ich OBP.


Ciężko w jakikolwiek sposób ocenić tą imprezę z naszej perspektywy. Nie możemy powiedzieć, że braliśmy udział w scenariuszu, byliśmy tam po prostu rekwizytami. Ale, że zawsze potrafimy się dobrze bawić to się nie nudziliśmy, śpiewaliśmy fajne piosenki i jedliśmy zajebiste mięso(oczywiście nie wieprzowe).


Ostatnio na blogu nie wiele się działo(bo imprez godnych opisania nie było) pojawiło się pytania, czy nasza ekipa nadal istnieje. Tak, mamy się świetnie, a od tygodnia można podglądać nasze poczynania przez FB 
[TUTAJ]

1 komentarz: