O godzinie 0930 byliśmy na miejscu. Skład pięcioosobowy, wszyscy zwarci i gotowi na szybki marsz. W planach mieliśmy co najmniej 20 km do przejścia. Godzina 1000 - wyruszamy.
Od lewej: Jacob, Felek, Bosman, Qwasiu i Rzuf (R-Team) - fota przed wymarszem.
Pogoda świetna, dopisywały dobre nastroje. Sam teren był niesamowicie urozmaicony - wysokie wydmy, las, strumyki i jeziora, a wszystko zasypane śniegiem dodawało uroku podczas wypadu.
Średnie tempo marszu utrzymywało się na poziomie nieco ponad 5 km na godzinę i zważywszy, że był to nasz pierwszy dłuższy wypad tej zimy, a każdy z nas dźwigał trochę na plecach i rękach... no cóż nie było najgorzej.
Pokonaliśmy dystans 14 km. Niestety część z nas musiała wcześniej wracać z terenu, przez co niedosyt pozostaje. Jednakże nie ma tego złego... następny wypad będzie dłuższy i trudniejszy. Już nie mogę się doczekać.
Autor: Bosman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz